Artykul - 10 najgorszych rzeczy z 2015 roku

Aby przeczytać kliknij "przejdź dalej"

2015 rok zbliża się ku końcowi. Cóż to był za rok. Można by było wyliczać wszystkie złe rzeczy, które miały miejsce (a przecież takich nie zabrakło, w końcu to WWE), ale na szczęście było również wiele wspaniałych momentów. W tym artykule przyjrzymy się bliżej 10 najgorszym rzeczom, które wydarzyły się w dywizji Div w tym roku. Oczywiście to tylko moje zdanie, z którym nie wszyscy muszą się zgadzać. Zaczynajmy więc: 

10.Alicia Fox z siostrami Bella
Dołączenie Alicii Fox do sióstr Bella dalej jest dla mnie niezrozumiałe. Z jednej strony dlaczego The Bella Twins chciałaby kogoś w swojej drużynie, który przegrywał większość walk w swojej karierze, ale z drugiej strony dlaczego Fox w ogóle się z nimi sprzymierzyła? Kilka miesięcy po dołączeniu Alicii do bliźniaczek można śmiało stwierdzić, że to nie było najlepsze co mogło ją spotkać.

Rok rozpoczęła nieźle zgarniając kilka zwycięstw nad Naomi, później było już co raz gorzej aż znalazła się w punkcie gdzie reklamuje markę kogoś innego z jakiegoś dziwacznego powodu. W tym roku WWE ponownie udowodniło, że nie ma dla niej pomysłu pomimo niezłego gimmicku w ubiegłym roku, z którym spokojnie by mogła zostać kimś ważnym w dywizji Div oraz wygrać mistrzostwo. Jednak WWE wolała skupiać się na bliźniaczkach i umieścić Alicie w roli piątego koła u wozu. Nie zanosi się na to, aby odwróciła się od bliźniaczek Bella oraz, aby jej pozycja w dywizji się zmieniła. Pozostaje nam się za nią modlić. #GiveAliciaAChance

9.Ostatni rok Layli w WWE
Jeszcze większy cios w twarz niż Alicia zaliczyła Layla, która zdecydowanie nie dostała tyle szacunku na ile zasługiwała od WWE. Oczywiste jest, że najlepszym czasem w jej karierze był okres LayCool, ale moim zdaniem ten rok był dla Layli najgorszy ze wszystkich. Przez stałe przerwy i braki na ekranie można zliczyć na palcach jednej ręki ile razy ją widzieliśmy w tym roku. Trudno określić czy jest to jej wina z racji, że brała tyle wolnego czy jest to wina WWE.

W każdym razie pierwsza w historii mistrzyni Div i kobiet z Anglii, ostatnia mistrzyni kobiet w historii oraz członkini ważnej dla dywizji drużyny na jakiś czas zasługiwała na o wiele więcej niż na kilka marnych występów na Main Event i SuperStars. Jej odejście z WWE można było przewidzieć, ale śmiało można stwierdzić, że sposób w jaki WWE traktowała ją przez ostatnie miesiące jest karygodny.

8.Brak Natalii
 Kolejną Divą, która nie może się pochwalić najlepszym rokiem jest Natalya. Już wszyscy dawno straciliśmy nadzieje, że WWE da jej kolejną szansę i pozwoli zostać mistrzynią. Na jej szczęście znalazło jej dosyć pasującą rolę jako menadżerki Cesaro i Tysona Kidda, który niestety jest w jakiejś mierze odpowiedzialny za jej brak na ekranie. Trzeba pogratulować Nattie wierności przy mężu, ale przy tym ucierpiała na tym dywizja. Kiedy na głównym rosterze zaczęło się dziać dzięki debiutowi Sashy Banks, Charlotte i Becky Lynch, Nattie tam nie było. Ona powinna odgrywać w tym wszystkim ogromną rolę. Pamiętacie jej pojedynek z Charlotte na TakeOver? Właśnie dzięki Nattie Charlotte wybiła tak na szczyt.

Natalya jest osobą, której dywizja potrzebuje na co dzień, aby mieć dobre pojedynki. Jednak w okresie gdy świetne pojedynki wydawały się najistotniejsze dla dywizji, Nattie tam nie było. Nawet gdy wróciła na kilka tygodni to nie mogła ostatecznie wbić swoich zębów w ten kawał mięsa i z jakiś powodów WWE nie może dla niej znaleźć miejsca na karcie pomimo faktu, że nigdy nie zobaczyliśmy zakończenia jej feudu z Teamem B.A.D i Paige. Walki na PPV czy chociażby w Kickoffie z Natalyą kontra Paige czy Sashą brzmią zachęcającą biorąc pod uwagę jej pojedynek z Charlotte, lecz niestety do tego nie doszło i w najbliższym czasie zapewne nie dojdzie. Pomijam już fakt, że nie dostała walki o pas Div kiedy na początku roku feudowała z Nikki oraz, że została zaatakowana za kulisami przez kogoś niewidzialnego co dalej nie zostało wyjaśnione.

7.Pozycja Brie Belli
Ten punkt mnie strasznie zasmuca. Pomyślcie tylko kim mogłaby być Brie Bella gdyby została dobrze zabookowana. Brie była na szczycie dywizji podczas jej feudu ze Stephanie McMahon rok temu. Była topowym Facem. Niektórzy twierdzą, że tylko podtrzymywała postać jej kontuzjowanego męża, ale to nie zmienia faktu, że widownia była za nią. Więc co poszło źle?

Najpierw feud z ogromną ilością potencjału z jej własną siostrą spalił na panewce poprzez zły booking. Później jej pozycja osobistej asystentki Nikki nie była wykorzystana do maksimum. Gwoździem do trumny był jej rok po zajściu nie wytłumaczony Heel Turn i ponowne sprzymierzenie się z Nicole. Tak wiem, że to wszystko było w ubiegłym roku, ale w tym dopiero zobaczyliśmy jak Brie na tym naprawdę ucierpiała. W tym roku naprawdę jest niczym więcej niż cieniem Nikki, gorszą Bellą czy żoną Daniela Bryana. A mogło być tak pięknie.

6.Odejście AJ Lee
W odróżnieniu od Layli, to odejście zszokowało wiele osób - mnie również. Do odejścia trzykrotnej Divas Champion doprowadziły sytuacje pomiędzy jej mężem CM Punkiem, a WWE. Nie można się jej dziwić. Nikt by nie chciał pracować w takich warunkach. Pomimo faktu czy lubicie AJ czy też nie to była nazwiskiem znana w WWE. Co więcej, była lubiana przez Vince’a McMahona. Troszczyła się o dywizję gdy tam była i chciała, aby kobiety były doceniane.

Jednak podobnie jak Natalye ominęła ją cała zabawa, a przynajmniej większość. AJ odeszła z WWE w kwietniu, kilka miesięcy zanim zadebiutowały Sasha, Becky i Charlotte. Jak na razie nie zobaczyliśmy i zapewne nigdy już nie zobaczymy pojedynków takich jak AJ vs.Becky, AJ vs.Sasha, AJ vs.Stephanie, AJ vs.Charlotte, AJ vs.Bayley pomimo tego, że widzieliśmy ich walkę to ta, która odbyłaby się teraz z całą widownię wspierającą Bayley była by zdecydowanie lepsza. Najbardziej niezwykłe co w tym roku dokonała Miss Lee było postawienie się Stephanie McMahon i powiedzeniu jej kilka słów prawdy. Podobnie jak w przypadku Nattie, na jej braku ucierpiała cała dywizja.

5.Heel Turny i Face Turny
Ten problem ciągnie się już od 2012 i ani myśli zniknąć. Mowa oczywiście o nie wytłumaczalnych Face i Heel Turnach w dywizji Div. Zaczynało się niewinnie od takich Div jak Alicia Fox czy Natalya, ale w 2015 ten problem sięgnął topowych Div, na których WWE powinno zależeć najbardziej, czyli sióstr Bella. Kiedy Naomi przeszła niezwykły Heel Turn, a niezwykłe było to, że był wytłumaczony czymś to siostry Bella przeszły na dobrą stronę mocy. Dlaczego? Z jakiegoś powodu WWE nie sądziło, że Heel vs.Heel może zadziałać. Ach te błędy.

Sprawę pogorszyło to, że kilka tygodni później The Bella Twins znowu były Heelami ponieważ feudowały z dobrą Paige. Ta logika. Podczas rewolucji Div z dodatkiem w postaci Alicii Fox ich postacie zmieniały się z dnia na dzień. Nawet teraz gdy nie ma Nikki wygląda na to, że postać Fox i Brie zależy od: dnia tygodnia, show, na którym są i ich przeciwniczek. Przy tak częstych zmianach ludzie po prostu nie mają czasu by oswoić się z daną postacią, przyzwyczaić się do niej, polubić lub znienawidzić. Poza tym dlaczego fanów miało to obchodzić skoro ewidentnie nie obchodzi to samego WWE?

4.Paige na szczycie
Bez wątpienia Paige jest jednym z najpopularniejszych nazwisk w dywizji (chociaż zapewne byłoby lepiej gdyby zatrzymała swój gimmick prawdziwej Anty Divy z NXT) Jednak rzeczą w niej, która denerwuje większość ludzi jest to, że ona zawsze bierze udział w najważniejszym storylinie. Kiedy Paige zaczęła feud z siostrami Bella w styczniu po kilku tygodniach występów na SuperStars i Main Event, gdzie feudowała z Alicią Fox (mówię to znowu - a mogło być tak pięknie) była postrzegana za powiew świeżego powietrza. Do tego czasu nie widzieliśmy jej przeciwko siostrom Bella ponieważ w większości była skupiona na AJ Lee. Jednak po kilku tygodniach Paige vs.The Bella Twins to było jedyne co nam dawano i wszyscy szybko mieli tego dosyć.

Jak na swój młody wiek Paige odniosła bardzo dużo. Czy zasłużenie? Są różne opinie na ten temat. Pewne jest to, że w jakimś stopniu udzielała się w chyba każdej walce o Divas Championship w tym roku. Zawsze o niej mówiono. Jest jak Trish Stratus z początku tego wieku. Tylko Trish miała tyle szczęścia, że wtedy media społecznościowe nie były tak popularne, ale śmiało można stwierdzić, że gdyby Trish występowała w dzisiejszych czasach to widownia by nią rzygała. Jednak w pewnych miejscach w swojej karierze Trish skupiała się na storylinach z panami co odsuwało ją od fabuł związanych z pasem kobiet. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy od Paige. Czy 2016 nam to pokaże? Mam nadzieje ponieważ jej kolejny Face Turn/Heel Turn będzie bezsensowny. Biorąc pod uwagę fakt, że jest młoda i w WWE zapewne pobędzie przez kilka dobrych lat to pod koniec swojej kariery będzie ją trudno znieść więc WWE musi jej nie wciskać do każdego storylinu z pasem Div.

3.Divas Revolution
Kilka miesięcy po tym jak miało miejsce #GiveDivasAChance WWE postanowiło przypisać sobie całą zasługę i poprzez debiut trzech największych gwiazd NXT na głównym rosterze rozpoczęło coś co określiło mianem rewolucji Div. Czy była to prawdziwa rewolucja? Czy Divy robiły coś rewolucjonizującego? Nie. Divas Revolution przywlekło więcej minusów niż plusów tak naprawdę. Jednym z nich jest problem, o którym już wcześniej pisałem, czyli punkt 5 tego artykułu. Drugim minusem jest to, że było za dużo Div, które były wciśnięte w te drużyny przez co indywidualnie nie można było podbudować danej zawodniczki.

Kolejnym minusem rewolucji było to, że mistrzostwo Div było kompletnie zapomniane i traktowane jak dodatek do garderoby. Po dwóch tygodniach od debiutu fabuła nie szła do przodu. Była po prostu grupka kobiet, która walczyła ze sobą w różnych zestawieniach i wielkim finałem był marny pojedynek na SummerSlam. Jak już wcześniej pisałem brak Nattie i AJ również zaszkodziły. Po miesiącach walk drużynowych przypomniano sobie, że Nikki ma mistrzostwo, które kiedyś trzeba bronić. Sprawy się nie polepszyły, a z jakiegoś powodu dwie z trzech drużyn dalej są razem. Najgorsze jest to, że WWE szczycie się tą rewolucją jakby naprawdę im coś wyszło. Jedyne dobre z tego wszystkiego był debiut Becky, Charlotte i Sashy ponieważ było to coś niezwykłego. Krótki czas po tym wiało nudą.

2.Lana
Kiedy 2015 dopiero się zaczynał Lana była wschodzącą gwiazdą na horyzoncie WWE. Kiedy 2015 wszystko jest zupełnie inaczej. Wszystko zaczęło się sypać gdy WWE postanowił odłączyć Lane od Ruseva. Klasyczny przypadek kiedy coś jest zajebiste i ciekawe zostaje zakończone przez WWE. Sytuacje pogorszyło to, że zamiast odgrywać niezależną i silną kobietę, którą widzieliśmy gdy Lana nagle rozstała się z Rusevem chociaż wcześniej nie wspominano, że są parą było dołączenie do niej Dolpha Zigglera. Kogoś kogo łatwiej się nienawidzi niż dopinguje. Kontuzja Ruseva zdecydowanie nie pomogła sprawom. Kiedy Summer Rae dołączyła do akcji i odświeżyła atmosferę wszyscy spodziewali się oczekiwanego debiutu w ringu Lany na SummerSlam. Kilka miesięcy później o to jesteśmy i nadal czekamy.

Jako uśmiechająca się Faceka z całkiem inną garderobą i zachowaniem Lana nie była już tak popularna. Jej kontuzja pogorszyła cały storyline, który nie był udany. The Ravishing Russian zdecydowanie zaliczyła poważny regres w tym roku. Nawet na mediach społecznościowych, gdzie między innymi oskarżyła Paige o znęcanie się nad nią oraz ogłosiła swoje zaręczyny z Rusevem, czyli z osobą, z którą przez kilka miesięcy prowadziła feud. Miejmy tylko nadzieje, że nie musi się przebierać gdzieś w schowku na miotły zamiast w szatni z innymi Divami po tym jak pokazała swój nieprofesjonalizm. Ponownie połączenie z Rusevem jest chyba najlepsze co mogło się dla niej przytrafić, ale według mnie już nigdy nie sięgnie do tego miejsca, w którym była.

1.Panowanie Nikki Belli
Jak już kiedyś mówiłem Nikki zasługuje na bycie najdłużej panująca Divas Champion, ale nie z tym panowaniem. Pomijajmy już plotki, że WWE zrobiło to po to, aby pozbyć się AJ z historii (co wydaje się dosyć prawdopodobne) lub, że jej chłopak John Cena tak sobie zażyczył. Skupmy się na tym jakie to było straszne panowanie. Nikki oczywiście nie była najgorsza mistrzynią w historii, nie. Były gorsze. Nikki troszczyła się o dywizję i chciała, aby wrestling kobiet sięgnął odpowiedniego poziomu. To nie zmienia faktu, że jej panowanie było do bani. Jak zwykle WWE nie umiało wykorzystać sytuacji i w tym przypadku należy winić tylko ich. Nikki to wyśmienity materiał na topowego Heela i jakimś cudem WWE tego nie wykorzystało.

Niektórzy ludzie jej nienawidzą za to jaka jest. Że się ubiera w eleganckie stroje, że chodzi z Ceną, że ma sztuczne cycki. Więc dlaczego WWE nie zrobiło z niej takiego Heela, którego nie obchodzi dywizja Div, który woli ubierać się w eleganckie stroje i jeździć na bale niż bronić tytułu, który woli drogie torebki niż pas Div oraz, który wypomina z kim chodzi? Połączenie z Brie tylko jej zaszkodziło. Zamiast zrobić, że Brie jest osobistym sługusem siostry bo przegrała pojedynek na dłuższy okres czasu niż na 30 dni to Brie by zyskała współczucie w oczach widzów gdy musiałaby robić brudną robotę, a Nikki by była postrzegana za jeszcze większą sukę, którą jeszcze łatwiej znienawidzić bo jest okropną osobą dla swojej siostry. Panowanie Nikki nie było tak zniewalającą również ze względu na walki drużynowe na PPV. Serio Tag Team Match na WrestleManii? Paige jako wieczna pretendentka również nie pomogła. Nie bronienie pasa przez ponad dwa miesiące też nie pomogło. Nikki nie była najlepszą mistrzynią i jest to wina WWE.

To według mnie było 10 najgorszych rzeczy, które miały miejsce w tym roku. Nie skupiałem się na pojedynczych pojedynkach czy segmentach ponieważ mogłoby być tego za dużo. Pominąłem również Tough Enough ponieważ zakwalifikowałem go do czegoś poza dywizją Div chociaż zdecydowanie znalazło by się wysoko na tej liście.

Oczywiście nie musicie się ze mną zgadzać z moją listą i wyrazić swoją opinię w komentarzach.

6 komentarzy:

  1. Nie zgadzam sie z Punktem 3 i 4

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Jake. WWE nie wykorzystało potencjału jakie mieli Divy.
    10. Alicia Fox w Team Bella. To ją zniszczyło i raczej wątpię żeby się odbudowała.Najbardziej byłem wściekły z powodu tego że, Alicia (doświadczona i była mistrzyni) kładzie się pod Becky albo inne. A jeszcze gorzej że, cały czas przegrywa.
    9.Szkoda tylko Layli.
    8. Nattie. Gdybyśmy mogli decydować, to według mnie Natalya zamiast Paige powinna była walczyć z Charlotte o pas a potem ewentualnie wspierałaby Becky w walce o pas.
    7. Liczyłem na to że, Brie Bella zemści się na swojej siostrze i zabierze jej pas. Wyobrażacie sobie jakby siostry walczyły między sobą i ile można było by z tego wyciskać. Kłótnie na korytarzach, na mediach społecznościowych, na segmentach. Byłby to dobry feud. Ale...
    6.Aj Lee. Cóż tego raczej nie da się z komentować. Odeszła i tyle. :(
    5.Tutaj to ja się pogubiłem. Na razie wiem że, Charlotte to heel a Becky to face.
    4.To nie wina Paige, że WWE kazało być zapychaczem na galach. Szkoda tylko Paige.
    3. Divas Revolution. Zgadzam się w to 100%. Wyszło gówno.
    2. Biedna zniszczona Lana.Tylko tyle mogę powiedzieć.
    1. Panowanie Nikki Belli uważam za nie zasłużony. Otóż według mnie WWE chciało wymazać Aj Lee. Ale to nie jest wielkim problemem. Nikki Bella tak jak Brie Bella czy Divas Revolution nie dostało do końca wykorzystane. Ale tak ogólnie zgadzam się z Jake o niej.
    Może jeszcze napisalibyście o zły rzeczach w NXT oraz dobre z DIV i z NXT.

    OdpowiedzUsuń
  3. A według was jakie były gorsze mistrzynie ? Według mnie Malina I Jillian...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jillian była zbyt krótką mistrzynią by ją oceniać. Ale według mnie najgorszy miała Kelly Kelly. Uważałem i uważam że, nie powinna była być mistrzynią, bo nie miała w ogóle możliwości.

    OdpowiedzUsuń